piątek, 30 września 2011

Chusty, chusty i inne otulacze

Nie pisałam prawie 3 tygodnie, ale działo i dzieje się ponad miarę, więc dziękuję Ewie za mobilizację. 
Dalej wcale nie będzie spokojniej - muzyczne zainteresowania najmłodszej pociechy zajmują coraz więcej czasu. Dwa razy w tygodniu zerówka muzyczna, a za tydzień zaczynamy sezon koncertowy.
Poza tym jeszcze ostatni letni wyjazd, niby na samym początku jesieni, ale pogoda znacznie lepsza niż w lipcu.
MImo wszystki druty cały czas mam przy sobie i wcale nie próżnuję.
A więc do rzeczy - na warsztacie mam jesienno-zimowe dodatki.
Komplet gołębi z włóczki Salsa - bardzo przyjemnej w dotyku. Raczej na jesień niż na zimę, bo to mieszanka akrylu i bawełny, bardzo przyjemnie elastyczna gdy przerabia się ryżem.
Kolejny moebiusowy otulacz - tym razem z Babyalpaki Silk Dropsa. Wydajność zadziwiająca - wsytarczyło 10 dkg. Włóczka zachwycająco miękka, z pięknym półpołyskiem.
Ogromna chusta z Rainbow. Z ciekawości kupiłam na próbę 1 motek (w motku jest 35 dkg) i jestem pod wrażeniem - włóczka nadzwyczaj przyjemna w dotyku, a dzianina bardzo miękka i lekka. Myślę, że to zasługa 15% dodatku alpaki. Druty nr 5, zużyłam ponad 30 dkg. Wykończenie - falbanka z podwojonej liczby oczek. Włóczka tak mi się spodobała, że mam już kolejne 2 motki.
Kolejna chusta (z czapką do kompletu) - tym razem Superlana, kupiona w chwili zwątpienia, niecały rok temu. Na chustę zużyłam 4 motki i ciut, czapka  6-7 dkg. Chusta dobrze się układa - można ją omotać wokół szyi albo szeroko rozłożoną otulić całą postać - 25% wełny zapewnia całkiem solidne grzanie.
I na koniec błyskawiczna czapka z grubego moheru (5 dkg/90m). Będzie z niego coś jeszcze (chyba szal), ale za pewien czas. Zrobiłam bowiem listę robotek do skończenia i terminowego wykonania i liczy ona 12 pozycji (moherowy szal jest na przedostatnim miejscu).

Przy okazji każdych włóczkowych zakupów dostaję próbki włóczek, a poza tym często zostawiam próbki włóczek już używanych. Zebrało się tego sporo i nie wiedziałam jak to ogarnąć. W końcu znalazłam niezłe rozwiązanie - segregator + koszulki na wizytówki. W każdą przegródkę wkładam próbkę włóczki, z etykietą jeśli to włóczka już przerabiana, z opisem jeśli próbka była dołączona do zakupów. Łatwo przejrzeć i odnaleźć potrzebną próbkę.

niedziela, 11 września 2011

Niby letnio, a jednak jesiennie

Weekend cudny - słoneczny i ciepły, ale ranki i wieczory nie pozostawiają złudzeń. Jesień coraz bliżej, opadają liście i żołędzie.
Początek września to zawsze zamieszanie, dogrywanie tygodniowego rozkładu dla całej rodziny, dlatego czasu na inne zajęcia niewiele.
Jednak przegląd ostatnich robótek pokazał, że i tak zawsze znajdę chwilkę albo nieco więcej dla drutów.
Sweterek z autem po raz drugi - mał być dla mojej najmłodszej pociechy na już, ale rozmiar z mniej więcej 2-3 letnim zapasem, więc będzie musiał poczekać. Wykonany z Ecolany - 3 motki zużyte w całość, a na czerwone motywy Merino extrafine Drops - 1 motek.

Machnięty w całości w trasie do i z pracy, z Kauni 8/1, około 7 dkg. Druty nr 6,5, wzór pajęczyny, poniżej na zbliżeniu. Wbrew pozorom robi się szybko i całkiem przyjemnie.
I jeszcze otulacze:
Mały, robiony podwójną nitką - Malabrigo Lace Merino z dodatkiem bardzo cienkiej nitki merino, odpornej na filcowanie.
Natrudziłam się nad zdjęciami, a i tak nie oddają koloru - aparat zastrajkował w kwestii szmaragdowej zieleni i jest turkus.
Zrobiona kilka miesięcy temu filcowana przypinka idealnie pasuje do otulacza i będzie stanowiła jego uzupełnienie.
I otulacz ogromny, w odcieniu khaki - z grubej i ciepłej, a przy tym bardzo miękkiej włóczki.
Można go nosić na różne sposoby.
Liczba rozgrzebanych robótek stale rośnie i nie bardzo umiem temu zaradzić, bo ręce ma ciągle tylko dwie, a pomysłów przybywa z szybkością karabinu maszynowego.

piątek, 2 września 2011

artesanka odpowiada (12)

Zostałam zapytana czy Moebiusowy otulacz jest trudny do zrobienia.
Taki jak pokazany tutaj może być trudny dla osób początkujących, bo robi się go jednocześnie w górę i w dół, ale jest też prostsza metoda.
Robimy na drutach prostokąt (w poprzek albo wzdłuż, jak mamy ochotę), a następnie przekręcamy jeden koniec prostokąta jeden raz i zeszywamy dwa boki prostokąta - te, między którymi wykonany został obrót. Poniżej rysunek poglądowy:
Należy pamiętać, że wstęga Moebiusa nie ma lewej i prawej strony więc najlepiej wygląda jeśli wzór prostokąta przed zeszyciem jest taki  sam po lewej i po prawej stronie.
Jeżeli robimy prostokąt zaczynając od krótszego boku to możemy nabrać oczka przy pomocy szydełkowego łańcuszka, a po zakończeniu robotki - BEZ zamykania oczek na drugim krótkim boku - wypruć łańcuszek i mając otwarte oczka na obu brzegach zeszyć je niemal niewidocznym ściegiem dziewiarskim.
P.S. A na drutach kolejne, tym razem proste otulacze.