Ten zestaw zrobiłam już dość dawno, ale nie pokazywałam go tutaj, żeby nie zepsuć niespodzianki.
Czapka była zamówiona jako prezent dla nastolatki. Kolorystyka pasująca do zimowej kurtki, której zdjęcie dostałam mailem. Wszystkie włóczki znalazłam w moich nadzwyczaj pokaźnych zapasach.
Fason z daszkiem był nowym wyzwaniem, bo nie robiłam wcześniej nic takiego. Najtrudniejsze okazało się dobranie usztywnienia do daszka - użyłam daszka ze starej, letniej czapki. Usztywnienie jest czarne więc prześwitywanie dzianiny nie stanowi problemu.
Czapka miała naprawdę dobrze chronić uszy i zatoki, więc wykonałam ją wg sprawdzonego wzoru opisanego przeze mnie tutaj plus daszek wykonany przed zrobieniem podszycia. Na pewno nadaje się na mroźną zimę.
Do czapki, z tego co zostało, dorobiłam szalik-komin, w nieregularne paski.
Całość prezentuje się jak wyżej albo jak niżej.
Mój manekin ma bardzo małą głowę, dlatego czapka niemal spada mu na oczy :)
Razem zużyłam około 35 dkg włóczek, druty 4,5. Włóczka biała to podwójna nitka Wool Yarnartu, pozostałe to motki bez metek.
Fason z daszkiem był nowym wyzwaniem, bo nie robiłam wcześniej nic takiego. Najtrudniejsze okazało się dobranie usztywnienia do daszka - użyłam daszka ze starej, letniej czapki. Usztywnienie jest czarne więc prześwitywanie dzianiny nie stanowi problemu.
Czapka miała naprawdę dobrze chronić uszy i zatoki, więc wykonałam ją wg sprawdzonego wzoru opisanego przeze mnie tutaj plus daszek wykonany przed zrobieniem podszycia. Na pewno nadaje się na mroźną zimę.
Do czapki, z tego co zostało, dorobiłam szalik-komin, w nieregularne paski.
Całość prezentuje się jak wyżej albo jak niżej.
Mój manekin ma bardzo małą głowę, dlatego czapka niemal spada mu na oczy :)
Razem zużyłam około 35 dkg włóczek, druty 4,5. Włóczka biała to podwójna nitka Wool Yarnartu, pozostałe to motki bez metek.