Mróz trzyma - cały dzień 10 stopni
poniżej zera, śniegu całkiem sporo wiec i dzianiny odpowiednie do pory roku -
ciepłe, otulające i kolorowe.
Kamizelka-bolerko – dokładnie wg opisu
dla Noviembre. Włóczka to Everest – melanżowa mieszanka akrylu i wełny, tu
przerabiana na drutach nr 6. Ciekawa kolorystycznie – tu melanż żywego fioletu i
granatu z nutą czekolady. Fason bolerka ma wielką zaletę – rozmiar jest bardzo uniwersalny. Dla mniejszej osoby kamizelka jest dłuższa i bardziej na zakładkę z przodu, dla większej jest krótsza i może być noszona jako z założenia nie zapinana. I tak plecy grzeje znakomicie.
Zużyłam jeden motek i ciut (może 10%) z drugiego.
Z drugiego motka Everest i resztek Padisah zrobiłam komplet - czapkę i otulacz.
Otulacz zwykłym ściągaczem - nieparzysta liczba oczek, zeszyty graftingiem - przy ściągaczu szew jest mało widoczny, ale jednak zauważalny.
Czapka ściągaczem angielskim czyli fałszywym patentem - ten ścieg daje ciekawy efekt przy robieniu na okrągło i zmianie włóczki w co drugim rzędzie.
Po jednej stronie (prawej) czapka ma te same kolory co otulacz, tylko spod spodu pojawiają się niebieskawe przebłyski.
Druga strona jest niebieskofioletowa - kolory Padisah. Tu oczka są drobniejsze, a zakończenie czapki kontrastuje bo zrobiłam je z samej Everest.
Podobny komplet zrobiłam z Merino Garden i resztek Oliwii.
Otulacz z podwójnej nitki - dzięki temu dzianina jest bardzo mięsista i naprawdę ciepła.
Czapka - przy zakończeniu wykorzystałam doświadczenie z poprzedniej czapki.
Po prawej stronie żywa, mocna zieleń Oliwii, a w tle melanżowe Merino Garden.
Przy zbieraniu oczek rozdzieliłam dzianinę na dwie warstwy - zieloną po prawej stronie i melanżową po lewej.
Dzięki temu czapka jest absolutnie dwustronna i można ją nosić dowolna stroną na wierzch.
Oliwia w ciekawy sposób ożywia nieco monotonną kolorystykę Merino Garden.