wtorek, 27 kwietnia 2010

Kwiatki (4) - różne

I jeszcze raz o kwiatkach. Dookoła coraz bardziej wiosennie i u mnie też kwiatków przybywa, nie tylko w ogródku. Oto kolejna porcja:

niedziela, 25 kwietnia 2010

Ostrygowo - w aspekcie robótkowym

Wzór Ostrich plumes (strona 3) spodobał mi się od pierwszego wejrzenia na chustach u Dagny. Zrobiłam nim jedną chustę, ale na pewno będę do niego wracać bo jest tego wart.
Oto kolejne zastosowanie - kamizelka:


Wykonana ze 100% wełny Prestige YarnArtu, druty nr 4. KnitPro sprawdziły się tu znakomicie - ostre czubki niesamowicie ułatwiają przerabianie ażurów. Włóczka bardzo wydajna - na sporą kamizelkę zużyłam 2 motki i ciut czyli 22-23 dkg. Robiłam całość w jednym kawałku (razem z listwą przy zapięciu) do wysokości pachy. Tam podzieliłam i dalej oddzielnie tył i 2 przody.
Robótki robione wzorem Ostrich plumes wymagają koniecznie solidnego blokowania i pod jego wpływem znacząco zwiększają wymiary. Dla prawidłowego uformowania kamizelki musiałam ją blokować dwukrotnie - za pierwszym razem proporcje były zakłócone.

*******
I jeszcze kilka słów o Kauni - jestem oczarowana, chociaż włóczka jest drapiąco-gryząca. Po pierwsze kolory - tęczowe, ale pełne i nasycone barwy, bardzo pogodne i napawające optymizmem. Nitka cienka (700 m/100g), ale w robocie wydaje się grubsza. Nie jest bardzo równa - dla mnie to powiew natury i świadectwo  rękodzielniczego pochodzenia.
Wynalazłam na Dropsie taki wzór i już mam go na drutach - druty 3,25 KnitPro.

piątek, 23 kwietnia 2010

Kwiatki (3) - czerwienie i pomarańcze

I znów wiosennie, a nawet całkiem letnio:
Do wykończenia używam różnych koralików - przeważnie drewnianych,
ale także szklanych albo perełek.
Kwiatek z kolorowym środkiem wydaje mi się ciekawszy.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Kwiatki (2) - niebieskie i zielone

Zgodnie z zapowiedzią kolejne kwiatki.
Wszystkie mają przyszyte małe agrafki lub zapięcia do broszek - gotowe do użycia.
Chodzi mi po głowie jeszcze seria spinek - czekam już na przesyłkę z materiałami.

środa, 21 kwietnia 2010

Kwiatki (1) - fiolety

To będzie serial - może nie tasiemcowy, ale kto wie. Wciągnęło mnie i już.

Robienie kwiatków ma same zalety:
  • szybki efekt,
  • łatwa modyfikacja wzorów,
  • niepowtarzalność - wykonuję pojedyncze egzemplarze,
  • wykorzystuję resztki i reszteczki włóczek, ale raczej cienkich,
  • satysfakcja każdego dnia.
Nieocenioną pomocą sa dla mnie dwie książki, o których pisałam już wcześniej: 126 motywów szydełkowych i Szydełkowe inspiracje Sashy Kagan

Mam i ja ...

tęczowe Kauni, pachnące żywą wełną.

Duuuży motek, więc potrzebuję dużo czasu do namysłu co z tego powstanie.
Wielkie podziękowania dla Ani, która zorganizowała wspólne zakupy.
A przy okazji zaopatrzyłam się w 2 pary wychwalanych Addi Lace - 2,5 i 2,75.
Porównam z KnitPro i podzielę się wrażeniami.

czwartek, 15 kwietnia 2010

O kolorach kocyków

Kocyki dziecięce to wdzięczny temat robótek. Ja też kilka ich popełniłam, gdy moje dzieci były małe. To było moje pierwsze spotkanie z techniką przeplatania wg Kursu robótek na drutach Debbie Bliss. A oto efekty - w rzeczywistości kolory sa nieco inne, ale niestety nie mam póki co szans na światło dzienne do zdjęć:
Koc powyżej należy do mojego najstarszego, dziś już pełnoletniego syna.
Do dziś jest używany, co szczególnie mnie cieszy. Wykonany ponad 15 lat temu z wielu różnych włóczek podobnej grubości, w większości mieszanek wełny i akrylu

Ten koc jest nieco młodszy (ma około 8-10 lat) i jest bardzo ciepły bo wykonałam go z włóczki Alize Velluto. Dziś służy mojej najmłodszemu synkowi, który ciągle dopytyje się kiedy wezmę na druty cos dla niego.

wtorek, 13 kwietnia 2010

Życie toczy się dalej ...

choć towarzyszą nam ogromne emocje - smutek, żal, nieogarnialny rozmiar nagłego nieszczęścia.

W ostatnią sobotę rano zrobiłam zdjęcia nowych kwiatków:
fioletowego
niebieskiego
i kolorowych.
Kwiatków będzie jeszcze sporo.

Poza tym idzie owe czyli widełki. Oto pierwsza wprawka:
Szalik niewielkich rozmiarów, wykonany z mieszanki bawełny i wełny.
Początek pracy z widełkami wydał mi się raczej nieciekawy z powodu obracania widełek, ale przypomniałam sobie, że gdzieś przeczytałam o trudnościach przy pierwszej próbie i nie poddałam się. Praca posuwa się zaskakująco szybko, a rezultat jest całkiem ciekawy. Przy łączeniu poszczegółnych pasów pętelek konieczna jest dokładność - pomyłkę trudno naprawić. Ja pomyliłam się przy jednym łączeniu i tak już zostanie.

środa, 7 kwietnia 2010

Już jest ...

Zapraszam do zabawy wszystkie miłośniczki i miłośników ręcznych robótek.
Bardzo lubię miłe niespodzianki - przede wszystkim szykować, ale dostawać też.

poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Mała, czarna ...

torebka skończona. Pożyczyłam maszynę i uszyłam podszewkę z kieszonką, zamykaną na suwak i jest gotowa:
Zrobiłam ją na szydełku w okrążeniach, wzorem wyplatanym - 3 słupki wkłuwane z przodu, potem 3 słupki wkłuwane z tyłu słupków w rzędzie poniżej. Po prawej stronie powinny być 2 rzędy jednakowe, a potem zmiana - nad wkłuwanymiz przodu wkłuwane z tyłu itd. Po kolejnych 2 rzedach znów zmiana. Przy dzianinie płaskiej liczba słupków podzielna przez 3 plus 2 oczka łańcuszka na poczatku rzędu i  1 słupek brzegowy na końcu rzędu, przy dzianinie robionej w okrążeniach liczba słupków podzielna przez 3 plus początkowe 2 oczka łańcuszka dla uzyskania wysokości rzędu.
Szczegóły robótki - materiał len z wiskozą, zużycie niecały1 motek, szydełko nr 2,5, pasek torebki wykonany splotem tunezyjskim.
Wzór bardzo mi się spodobał - prosty i efektowny, a przy grbuszej włóczce szybki w robocie - oto próbka z Merino bulky na szydełku nr 6:

Mam ochotę na coś większego tym wzorem i czekam na przesyłkę z grubszymi szydełkami, bo próbka z Merino bulky jest zbyt ścisła, a przez to sztywna.

sobota, 3 kwietnia 2010

Wesołych Świąt ...

smacznego jajka i dyngusa mokrego z umiarem
życzy
artesanka

Baby, babki, babeczki

Lubię piec ciasta w formach i foremkach na babki. Od tych maleńkich na kruche babeczki poczynając przez formy na mufinki i niewielkie babki, kończąc na sporej formie na wielkanocną babę.
Liczy się przecież nie tylko smak, ale  i wygląd potraw, a kształty udanych babeczek i bab są  dla oka przyjemne.
W tym roku zdecydowałam się na 2 przepisy. Pierwszy to jogurtowa babka cytrynowa. Wybrałam przepis, który powinien na pewno się udać - tak dla zabezpieczenia tyłów.
Wykonanie nie jest trudne i zajmuje mało czasu. Efekt bardzo smakowity - aromat cytryny należy do moich ulubiony. Zrobiłam z 1,5 porcji i wyszło:
12 babeczek w foremkach mufinkowych (sporych) i

jedna średniej wielkości babka.
Przygotowanie baby drożdżowej to dla mnie zawsze emocje - drożdże wymagają skupienia i uwagi, o co raczej trudno w przeświątecznej krzątaninie, ale tyły miałam już zabezpieczone.
Wybrałam przepis na babę szafranową (z zeszytu WIelkanoc autorstwa Macieja Kuronia) - umiarkowana ilość jajek i niewiele cukru, a poza tym piękny kolor ciasta po przekrojeniu.
Baba jest spora - średnica formy to ponad 25 cm.
Rozważania nad lukrowaniem trwają - aromatyczne ciasto broni się samo, ale tradycja nakazuje lukrować (i dzieci też się lukru domagają).
A teraz ruszam do dekorowania kolejnych mazurków.

czwartek, 1 kwietnia 2010

W wirze przygotowań

Przedświąteczny tydzień to nie najlepszy czas dla robótek, również moich to co zrobiłam sprułam, bo było wyjątkowo szpetne. Za to realizuję się kulinarnie. WIelkanoc to dla mnie przede wszystkim ciasta - mazurki i baby. Te drugie jeszcze przede mną, ale mazurki już trochę zaawansowane - kruche spody upieczone, a jeden nawet ukończony:

Na kruchy spód wylałam masę truflową - gorzka czekolada rozpuszczona ze śmietaną i masłem, z dodatkiem brandy - pycha!
W planie jeszcze mazurki czekoladowe i pomarańczowe, a może i orzechowy.
A poza tym mięsa zapeklowane - czekają na pieczenie, i oczywiście jajka.

To tak zwane pchane jajeczka, popularnie nazywane faszerowanymi. Wyjęte ze skorupek jajka siekam, mieszam z solą i pieprzem, dużą ilością drobno posiekanej natki i niewielką ilością jogurtu naturalnego. Masą napełniam skorupki, a przed podaniem obtaczam w mące i podsmażam na maśle. Podaję prosto z patelni, ale na zimno też są smaczne.