Liczy się przecież nie tylko smak, ale i wygląd potraw, a kształty udanych babeczek i bab są dla oka przyjemne.
W tym roku zdecydowałam się na 2 przepisy. Pierwszy to jogurtowa babka cytrynowa. Wybrałam przepis, który powinien na pewno się udać - tak dla zabezpieczenia tyłów.
Wykonanie nie jest trudne i zajmuje mało czasu. Efekt bardzo smakowity - aromat cytryny należy do moich ulubiony. Zrobiłam z 1,5 porcji i wyszło:
12 babeczek w foremkach mufinkowych (sporych) i
jedna średniej wielkości babka.
Przygotowanie baby drożdżowej to dla mnie zawsze emocje - drożdże wymagają skupienia i uwagi, o co raczej trudno w przeświątecznej krzątaninie, ale tyły miałam już zabezpieczone.Wybrałam przepis na babę szafranową (z zeszytu WIelkanoc autorstwa Macieja Kuronia) - umiarkowana ilość jajek i niewiele cukru, a poza tym piękny kolor ciasta po przekrojeniu.
Baba jest spora - średnica formy to ponad 25 cm.
Rozważania nad lukrowaniem trwają - aromatyczne ciasto broni się samo, ale tradycja nakazuje lukrować (i dzieci też się lukru domagają).
A teraz ruszam do dekorowania kolejnych mazurków.
Chylę czoła przed babami, mnie nie chcą takie ładne wychodzić - podejrzewam, że pieczenie nie jest moim życiowym powołaniem ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę spokojnych i pięknych Świąt,
pozdrawiam - Kasia