sobota, 3 kwietnia 2010

Baby, babki, babeczki

Lubię piec ciasta w formach i foremkach na babki. Od tych maleńkich na kruche babeczki poczynając przez formy na mufinki i niewielkie babki, kończąc na sporej formie na wielkanocną babę.
Liczy się przecież nie tylko smak, ale  i wygląd potraw, a kształty udanych babeczek i bab są  dla oka przyjemne.
W tym roku zdecydowałam się na 2 przepisy. Pierwszy to jogurtowa babka cytrynowa. Wybrałam przepis, który powinien na pewno się udać - tak dla zabezpieczenia tyłów.
Wykonanie nie jest trudne i zajmuje mało czasu. Efekt bardzo smakowity - aromat cytryny należy do moich ulubiony. Zrobiłam z 1,5 porcji i wyszło:
12 babeczek w foremkach mufinkowych (sporych) i

jedna średniej wielkości babka.
Przygotowanie baby drożdżowej to dla mnie zawsze emocje - drożdże wymagają skupienia i uwagi, o co raczej trudno w przeświątecznej krzątaninie, ale tyły miałam już zabezpieczone.
Wybrałam przepis na babę szafranową (z zeszytu WIelkanoc autorstwa Macieja Kuronia) - umiarkowana ilość jajek i niewiele cukru, a poza tym piękny kolor ciasta po przekrojeniu.
Baba jest spora - średnica formy to ponad 25 cm.
Rozważania nad lukrowaniem trwają - aromatyczne ciasto broni się samo, ale tradycja nakazuje lukrować (i dzieci też się lukru domagają).
A teraz ruszam do dekorowania kolejnych mazurków.

1 komentarz:

  1. Chylę czoła przed babami, mnie nie chcą takie ładne wychodzić - podejrzewam, że pieczenie nie jest moim życiowym powołaniem ;)

    Życzę spokojnych i pięknych Świąt,
    pozdrawiam - Kasia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.