piątek, 31 grudnia 2010

W Nowym Roku

wszelkiej pomyślności,
mnóstwa udanych projektów, tych dziewiarskich i nie tylko,
a także wielu miłych niespodzianek
i paru wolnych chwil na bujanie w obłokach
życzę wszystkim odwiedzającym
                          
                                                   artesanka

środa, 29 grudnia 2010

Do Świętego Mikołaja

Oto co powstało z Katii Azteca, którą znalazłam pod choinką:
Pierwotny plan był inny tzn. też kamizelkowy, ale w zupełnie innym fasonie. Ten jest inspirowany modelem z "French girl knits". Dwie połówki robione oddzielnie - od pachy w kierunku środka pleców i przodu, w jednym kawałku. Nabrałam 35 oczek dwustronnych na boki, 50 oczek na okrążenie pachy i przełożyłam 35 oczek na bok. Przerobiłam 37 rzędów na wszystkich oczkach. Tak samo zrobiłam drugą poołówkę. W drugiej z połówek przerobiłam dodatkowo na 54 oczkach 14 rzędów na środek pleców. Obie części zeszyłam bez zamykania oczek. Całość (przody, tył dekoltu, dół) obrobiłam 16 rzędami podwójnego ściągacza robionymi na okrągło, przy czym w rogach na dole dobierałam co drugi rząd dwa oczka - na zdjęciu poniżej, fragment ściegiem francuskim.
Dane techniczne: druty 5,5 mm, zużycie włóczki 3 motki, na rozmiar 44. Robótka błyskawiczna, zero szycia.
Dziękuję bardzo Mikołaju za super prezent.
P.S. Landscapes też już na drutach i zapowiada się ciekawie.

sobota, 25 grudnia 2010

Kolorowy zawrót głowy trwa

Nie poddaję się szarości (z każdym dniem śnieg coraz bardziej bury) tylko wrzucam na druty kolejne kolorowe motki.
Ten komplet powstał z jednego motka Magica, ktory został mi po wykonaniu torebki.
Czapka wg schematu, ktory znalazłam na blogu Effci. Nieco go zmodyfikowałam - zrobiłam 10, a nie 7 cząstek.

Szalik w zasadzie jako próbka frędzli z prutego brzegu dzianiny za książką " Knitting on the edge". Przy okazji polecam to wydawnictwo - inspirujące nadzwyczaj.



I jeszcze naszyjniki - wg poleconego przez Truscaveczkę schematu. Też polecam - robi się nieskomplikowanie, a efekt bardzo ciekawy. Dłuższy naszyjnik w odcieniach różu z Lace Merino na drutach nr 2 (nie lubię takich cienkich, ale to mała robotka więc da się znieść) - 27 dziurek, wielobarwny z Magic Fine - druty nr 3,25, dziurek zgodnie z opisem 16.

piątek, 24 grudnia 2010

Wesołych Świąt

Wszystkim odwiedzającym mojego bloga
życzę Wesołych Świąt w rodzinnym gronie,
dużo zdrowia i wielu radości,
takich codziennych i tych wspaniałych, wprawiających w zachwyt.
                                                                                 
                                                                                        artesanka

P.S. A na zdjęciu stroik przygotwany przez w przedszolu przez mojego synka

niedziela, 19 grudnia 2010

Znów kolorowo

Za oknem ciągle biało, a nawet z każdym dniem coraz bardziej biało. Przygotowania do Świąt coraz bardziej pośpieszne, ale w tym roku moi synowie pozgłaszali się do samodzielnego wykonania potraw, więc perspektywę mam całkiem przyjemną.
I udało mi się znaleźć chwilę na obfotografowanie, chyba już ostatnich przedświatecznych robótek, bardzo, bardzo kolorowych.
Torebka zrobiona już kilka tygodni temu, teraz wykończona.
Po pierwsze może być w tonacji ciepłej.

Po drugie nieco chłodniejszej czyli z drugiej strony.

Po trzecie z kwiatkiem.

I jeszcze podszewka i zapięcie na zamek magnetyczny.

A także kwiatek solo.

I ostatnie, już naprawdę ostatnie, mikołajowe zamówienie, też nadzwyczaj kolorowe.

I do kompletu oczywiście kwiatek.
I jeszcze kulturalnie - dziś bylam z moim 4-letnim synkiem na koljenym koncercie dla dzieci, który był zatytuowany "Muzyka pod choinkę". Całą pierwszą część zajęła inscenizacja "Krakowiaków i górali" - niezbyt trafiony pomysł, gdyż na koncerty przychodzą dzieci w wieku do 7-8 lat. Większość widowni nudziła się, bo ani muzyka bardzo zajmująca, ani fabuła ciekawa - ja też nie byłam zachwycona.
Na szczęście druga część była znacznie ciekawsza - dzieci ze szkoły muzycznej prezentowały utwory na pojedyncze instrumenty lub z towarzyszeniem fortepianu, a na koniec perełka - 4 kolędy w wykonaniu chóru ze szkoły muzycznej.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Secretpalowa niespodzianka

Niespodzianki są miłe, a ta w szczególności.
Dziś dostałam przesyłkę w ramach secretpalowej zabawy, a w niej same cudeńka - wszytko tak wspaniałe, że nie wiem co jest tym naj, naj. Ale do rzeczy - 2 motki włóczki Prestige w kolorze wiśniowym - marzy mi się chusta z takiej właśnie (nieco grubszej niż zwykle włóczki), motek brązowego merino extrafine - też szalowo-chustowy, drewniane korale - ach kolory, kolory, wrocławskie podkładki pod kubki - rozjaśnią mi grudniowe mroki, zielona herbata i marcepanowe smakołyki - ulubione, a także moc słomkowych ozdób na choinkę - baardzo takie lubię. I aromatyczna torebka - zapachniało Świętami.

niedziela, 12 grudnia 2010

Komplet i nie tylko


Za oknem buro i ponuro - w lesie śnieg sublimuje i unosi się w postaci mgły. Wszystko mokre i śliskie - takiej zimy wcale nie lubię.

Na pociechę kilka kolorowych spinek - małe kawałki dziany sfilcowałam,
przyszyłam do zapięć i gotowe. Lubię takie szybkie drobiazgi.

I jeszcze ostatnie przedświąteczne zamówienie:


Kolory przekłamane, ale światła naturalnego jak na lekarstwo.
Całość w oparciu o schematy z Dropsa: wzór warkocza i fason znajdziecie w linkach.
Włóczka: Ideal i Angel robione razem - bardzo ciekawy efekt połączenia. Całość miękka i przyjemna w dotyku, a przy tym cieplutka.
Druty nr 3,75, zużycie włóczki - około 3,5 motka Ideal i 1,5 motka Angel. Uprzedzam, że szalik czy też z angielskiego neckwarmer (czyli ogrzewacz karku, co tu bardzo pasuje) to całkiem spora robótka, wymagająca uwagi, bo warkocz i skrócone rzędy.

A przedświątecznie melduję, że pierwsza partia pierniczków upieczona i oczywiście makaroniki - taka moja własna świąteczna tradycja.

wtorek, 7 grudnia 2010

Przygotowania do Świąt rozpoczęte


Skończyłam kolejne dwa bolerka na zamówienie.

Machnęłam kilka broszek. Przede mną jeszcze tylko komplet (czapka + szalik) z Ideala z Angelem, w pięknym granacie. Połączenie włóczek naprawdę ciekawe - znakomita miękkość i ciekawszy kolor niż każdej włóczki oddzielnie.
A dziś ruszyłam w przedświąteczny bój - przygotowałam masę makową - teraz ją zamrożę i makowce upiekę tuż przed Wigilią. I jeszcze bakalie do keksa - pokaźna misa czeka jeszcze na suszone śliwki i żurawinę, o ktorych zapomniałam.
A najmłodsza latorośl zamowiła się już na pieczenie pierniczków, więc najpóźniej w weekend przygotowań ciąg dalszy.
I jeszcze słów kilka o muzyce - za nami kolejny koncert dla dzieci. Tym razem grala Orkiestra Świętego Mikołaja - ciekawa muzyka ludowa, w wyborze miłym dla ucha. Młodego bardzo interesowały instrumenty na których grała orkiestra.
Od kiedy nabyliśmy "Małą orkiestrę" (książka z płytą CD) codziennie ogląda książkę i słucha płyty. Dzięki temu rozróżnia coraz lepiej dźwięki poszczególnych instrumentów.
Książke polecam dla małych i dużych dzieci - podstawowa, ale ciekawa edukacja muzyczna.

sobota, 4 grudnia 2010

Czas, czas

Zimową porą (choć w kalendarzu jeszcze ponad 2 tygodnie jesieni) czasu mniej. Dzień króciutki, a przy tak obfitym śniegu jak w tym roku czas dojazdu gdziekolwiek jest długi nad wyraz i na inne rzeczy zostaje mniej czasu.
Robótkowo szykuję się do końca roku czyli próbuję zminimalizować zaczęte i nie skończone robótki, ale wskakują kolejne zamówienia (bolerka, bolerka i inne) i szczytne plany biorą w łeb.
Udało mi się zmóc szal z Merinos Fine moim ulubionym Ostrich Plumes. Zaraz po zdjęciu z drutów wyglądał tak:
czyli jak kupka nieszczęścia. Teraz prezentuje się o niebo lepiej:

Blokowanie znakomicie wpłynęło również na rozmiar szala - teraz 50 cm na 190 cm.
Szczegóły dziewiarskie: nitka podwójna, zużycie około 7 dkg włóczki, druty nr 4. Merinos Fine, robiona podwójną nitką jest niewiarygodnie elastyczna, w gotowej robótce trudno dopatrzyć się, że nitka jest podwójna.
Zaszalałam zakupowo, korzystając z promocji na ebayu i wczoraj dostałam przesyłkę, a w niej:
Nie oparłam się promocji na włóczki Araucania - ciekawa jestem szczególnie zielononiebieskiej Ulmo - na metce jest informacja, że włóczka wyprodukowana w Rumunii, ręcznie farbowana w Chile. Brązowa Ranco Multy ma znaleźć podobne zastosowanie jak wcześnie fioletowa - raglanowa kamizelka.
Czasu mało, ale już wykonałam pierwszą próbkę z Noro Sekku (mieszanka 50% bawełna, 17 % wełna, 17% nylon, 16 % jedwab, 420 m/50g).
Obawiałam się że przy tej grubości konieczne będą druty 2, ale próba na drutach 2,75 wygląda ciekawie  - nareszcie kupione rok temu Addi Lace znalazły zastosowanie.

wtorek, 30 listopada 2010

artesanka odpowiada (9)

Cieszą mnie bardzo pytania, które otrzymuję mailem. Będę na nie odpowiadać na blogu, bo częściowo powtarzają się, a poza tym może wskazówki przydadzą się też innym.

Filcowanie jest niepowtarzalne - ta sama włóczka (magic) za każdym razem kurczyła mi się inaczej. Na zieloną, dużą torbę w kratę nabrałam 120 oczek i przerabiałam entrelakiem (10 kwadratów, każdy na 12 oczkach). Zrobiłam na wysokość 2,5 kwadratu, a potem na górnym brzegu nabrałam 100 oczek (20 kwadratów, po 5 oczek każdy) i przerobiłam 2,5 kwadratu na wysokość.
Po sfilcowaniu torba ma wymiary 30 cm (wysokość) na 42 cm (szerokość) czyli swobodnie mieści A4, a nawet więcej.
Na torbę mieszczącą A4 trzeba zrobić spory wór, o wymiarach conajmniej 45 cm  (szerokość) na 40 cm (szerokość) przy założeniu filcowania w 45 stopniach czyli mniej kurczącego niż w wyższej temperaturze.

niedziela, 28 listopada 2010

Bolerko na karnawał i nie tylko

Przepis na bolerko przywiozłam z wakacji w Turcji. Wisiało gotowe w lokalnej pasmanterii, a sprzedawczynie, mimo braku współnego języka, były bardzo rozmowne i nie szczędziły trudu by odpowiedzieć na wszystkie moje pytania.
Wykonanie jest bardzo proste - potrzebne są tylko odpowiednie włóczki: włóczka trawka (15-20 dkg) i pasująca do niej cienka włóczka ze zgrubieniami, połyskiem eeentualnie innymi atrakcyjnymi dodatkami jak cekiny, koraliki itp (10-15 dkg); druty nr 8, nr 6 i nr 3,5; szydełko nr 6 lub podobne.
Część środkowa - robiona od góry do dołu
Na druty nr 8 nabieramy trawką 80 oczek dla rozmiaru M lub odpowiednio więcej jesli rozmiar ma być większy, przerabiamy 8 rzędów ściegiem pończoszniczym, zmieniamy włóczkę na cienką i kolejne 8 rzędów. Powtarzamy to jeszcze 3 razy - razem 64 rzędy, przerabiamy jeszcze 8 rzędów trawką, luźno zamykamy wszystkie oczka.
Szydełkiem obrabiamy boki i górę wykonananej dzianiny marszcząc ją przy tym tak, by po bokach nabrać 30 oczek, a na górze pozostawić odpowiedni dekolt.

Zapięcie
Z prawego boku nabieramy cienką włóczką na druty nr 3,5 30 oczek i przerabiamy 20-25 rzędów ściegiem pończoszniczym po czym zmieniamy druty na nr 6 i przerabiamy kolejne 25-30 rzędów włóczką trawka, zamykamy wszystkie oczka.
Z lewego boku nabieramy cienką włóczką na druty nr 3,5 30 oczek i przerabiamy 20-25 rzędów ściegiem pończoszniczym, przekładamy je na drut pomcniczy, powtórnie nabieramy 30 oczek na boku części środkowej bolerka i  przerabiamy tyle samo rzędów ściegiem pończoszniczym co wcześniej, w taki sposób, żeby lewe strony robotki się stykały. Przerabiamy oczka z robótki i oczka z drutu pomocniczego razem po 2, po czym zmieniamy druty na nr 6 i przerabiamy kolejne 25-30 rzędów włóczką trawka, zamykamy wszystkie oczka.
Prawą część bolerka przekładamy przez podwójną lewą i bolerko jest zapięte.
Jeśli dekolt jest za duży to możemy jeszcze raz obrobić górę szydełkiem zbierając wg uznania.

czwartek, 25 listopada 2010

Na przekór listopadowej szarości

Listopadowe szarugi, słoty i mroki zaklinam kolejną torbą:

Wg pierwotnego pomysłu miala być z klapą, ale klapa psuła efekt cieniowania dużych kwadratów, więc ją sprułam. Jednak pokazuję poniżej byście same mogły ocenić. Kolory torby lepiej oddaje drugie zdjęcie.
Jeszcze tylko  dokończyć pasek na ramię i do pralki! A przy okazji kilka próbek innych włóczek do filcowania:
Tak, postanowiłam robić kwiatki do testów - jak test wypadnie pomyślnie broszka prawie gotowa.
W zgodzie z pogodą też dziergam. Po pierwsze wymyślone dawno temu, ciągle spadające na koniec kolejki,  czarne merino/ski czyli skarpetki z merino. Tym razem dla mnie, bo w biurze strasznie marzną mi stopy:


No i zamówienia czyli czarny rządzi:

Bolerko cieszące się sporym zainteresowaniem - jedno dziś wysłałam, drugie zaczęłam, a na kolejne zamówiłam włoczkę - cóż czas myśleć o wieczorowych kreacjach na zbliżający się karnawał.

czwartek, 18 listopada 2010

Czekolada na dzień dobry

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze - cieszy mnie, że nie tylko do mnie zaglądacie, ale macie też ochotę coś skrobnąć.

Czekoladowa Magic..zna torebka prawie gotowa - jeszcze mokra wygląda tak:
albo tak:

Zależy z której strony patrzeć.
Przed filcowaniem był wór.

A teraz torebeczka o wymiarach około 17x25 cm.
Zużyłam niecałe 2 motki magica, druty nr 5,
filcowanie w 50 stopniach - dzianina bardzo zwarta.

Poza tym próbka filcowania kwiatka zrobionego na drutach z resztek innego Magica.

Wniosek: do filcowania robić kwiatki z cieńszej wełny, bo z Magica po sfilcowaniu wychodzi niemal kapusta - płatki są bardzo mięsiste.

I jeszcze dziewczęcy komplet na chłodne dni:

Włóczka to First Class - nadzwyczaj miła w dotyku - i resztki Padisah, w sumie około 15 dkg. Czapka robiona na okrągło - otok ściągaczem półpatentowym, co daje grubość i  ciekawy efekt kolorystyczny przy zmianie włóczki co drugi rząd, szalik z podwójnej First Class - miękki i sprężysty, świetnie się układa.

Znów nie zdążyłam na robótkowe spotkanie on-line, ale do trzech razy sztuka.

poniedziałek, 15 listopada 2010

artesanka odpowiada (8)

Dziękuję za wszystkie komentarze - są dla mnie naprawdę ważne, więc zachęcam do wpisów :-)
Wymiary torby przed filcowaniem nieznane, ale Magic robiony na drutach 5 (a nie grubszych) i filcowany w temperaturze 45 stopni kurczy się znacznie mniej niż na drutach 5,5 i w temperaturze 55 stopni, a tym, że sfilcowana dzianina jest cieńsza i nie tak bardzo sztywna jak filcowana w wyższej temperaturze.
Dorothea, tak to enterlac, w górnej części - małe kwadraty - robiony na okrągło, zapięcia magnetyczne do torebek znajdziesz w pamanterii Amelia.

niedziela, 14 listopada 2010

Po weekendzie


Niby weekend był długi, ale nie dla mnie. Piątek w pracy, rodzinna, przemiła wizyta i czas zleciał nie wiadomo kiedy.  Z ciekawych obserwacji co do życia stolicy to:
- wizytę w Centrum Nauki Kopernik należy odłożyć na później lub jeszcze później, z uwagi na tłum chętnych - chcieliśmy obejrzeć Centrum razem z gośćmi, ale skończyło się na Zoo;
- Muzeum Powstania Warszawskiego budzi nieustające zainteresowanie i kolejka w sobotę była imponująca. Zdziwiły mnie rodziny z naprawdę małymi (3-5 letnimi) dziećmi, zwiedzające muzeum. Sama ekspozycja nowoczesnie opracowana i bardzo interesująca. Na pewno wybiorę się jeszcze raz w dzień powszedni, gdy będę mogła docenić detale, a nie posuwać się w tłumie . 
A robótkowo cóż, robotki sezonowe czyli czapki po trzykroć:
Pierwszą i ostatnią zrobilam z Lana Gold Batik Design, razem zużyłam niecałe 10 dkg., druty nr 4,5. Obie czapki mają w obwodzie 80 oczek, ale jest istotna różnica w rozmiarze z uwagi na ściągacz. Zaplanowałam je jako prezenty dla starszych synów, ale tylko jeden miał ochotę na czapkę, druga trafiła w ręce małżonka. Bardzo się ucieszył z upominku.
Środkowa to komplet z golfem - trzeba dziergać prezenty, bo czasu coraz mniej:

Włóczka Everest, bardzo wydajna, przyjemna w dotyku i grzejąca, zużyłam około 15 dkg, druty nr 6.
I torba, na przekór listopadowi wiosennie zielona.

Włóczka to oczywiście Magic - do filcowania rewelacyjny i niezastąpiony. Torba jest całkiem spora - 43 cm szerokości i 27 cm wysokości, a w środku podszewka i kieszonki, zapoięcie na magnes.
Wystarczyły 3 motki, druty nr 5, filcowanie w 45 stopniach.
Kolejne torby w planach - mam jeszcze kilka kolorów Magica.

środa, 10 listopada 2010

Jak wykonać filcowaną torebkę

Zbliża się wielki krokami sezon prezentowy.
Każdą kobietę ucieszy torebka więc opracowałam kurs jak wykonać pokazane wyżej torebki i znajdziecie go tutaj. 
Żeby zajrzeć trzeba mieć konto w serwisie edziewarka.
Wszelkie pytania i uwagi mile widziane.

A na drutach, zupełnie bez kolejki, następny pomysł na prezent - oczywiście też torebka: