poniedziałek, 22 lutego 2010

O KnitPro c.d.

Do tej pory było w samych superlatywach, ale coś pękło (na szczęście nie we mnie, tylko drut) i tym razem będzie nieco inaczej.
Robiąc bolerko z włóczki Fonseca, mając prawie 500 oczek na drutach, zmieniłam żyłkę na 150 cm. Przerobiłam na nią wszystkie oczka i chciałam  dołączyć drugi drut. Niestety okazało się, że z tej strony gwint jest wadliwy i można nakręcić tylko końcówkę, a drut stawia opór i zostaje 3 milimetrowa przerwa między końcówką druta a końcówką żyłki.
Przy próbie odkręcenia drut pękł u nasady metalowego zakończenia.
Nie ukrywam, że moje rozczarowanie było ogromne. Rozmawiałąm już z Panią Mariolą z edziewiarki. Żyłkę oczywiście wymieni. A co do drutów potwierdziła, że cienkie, drewniane są rzeczywiście delikatne. Połamaniec miał rozmiar 3,25 mm. Moja fascynacja KnitPro jest tak duża, że zamówiłam następne i chyba będę się nad nimi trzęsła jak nad jajkiem.
Aha, przy okazji i pod wpływem negatywnych emocji, bolerko sprułam, ale mam już pomysł jak je zrobię jeszcze raz.

1 komentarz:

  1. Za to cienkie metalowe się wyginają, gwinty się przekręcają, no cóż... nic nie jest doskonałe... za to fajnie się na nich robi ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.