niedziela, 30 października 2011

Fiolet też lubię

Polubiłam włóczkę Rainbow i kolejna rzecz z listy gotowa. Tym razem na podobieństwo półplasterka. Gotowy otulacz jest bardzo ciepły - niesamowicie mnie ogrzewał, gdy trzymałam go na kolanach przy zamykaniu oczek, a trwało to trochę bo do zamknięcia miałam ponad 700 oczek na końcu falbanki.
Zużyłam prawie cały 1 motek  czyli około 32 dkg włóczki, druty nr 4,5. Plasterek jest spory - długość na plecach to ponad 80 cm.
I kolejna rzecz z listy gotowa, w planach jeszcze jeden motek tej włóczki - tym razem w czerwieniach.
Skończyłam jeszcze jedną pozycję z listy - zaczęty na początku lata szalo-sweter, inspirowany książką Nicky Epstein "Knitting a Kiss in Every Stitch".
Wzór wykombinowałam sama - na plecach 11 raportów, a przody po 5.  Nie ustrzegłam się drobnych błędów we wzorze, ale to w końcu ręczna robota.
Na zdjęciu całość wygląda trochę niezgrabnie, ale na figurze układa się nieźle i znakomicie grzeje. Siedzę teraz w tym wdzianku na nieco chłodnym strychu i już czuję, że się z nim zaprzyjaźniłam na chłodne dni. Zużyłam 65 dkg włóczki, druty nr 3,75. Włóczka to 100% wełna merino, włoskiej produkcji, kupiona w uroczym sklepiku w Lucce. Właściwie nie umiem wyjaśnić dlaczego wybrałam taki kolor, ale polubiłam go w trakcie pracy. Wełna jest znakomita w robocie, a dzianina super elastyczna i ciepła.
A na liście już tylko 5 pozycji czyli mniej niż połowa!!!
I jeszcze drobiazgi, w tak zwanym międzyczasie.
Druga czapka ślimakowa - na zamówienie najmłodszej latorośli, w nieco mniejszym rozmiarze niż moja.
I szaliko-chusta na prezent, na motywach z Garnstudio, opracowanie własne. Włóczka to Ranco Multy - miałam 2 motki, ale znacznie różniące się odcieniem, więc musiałam wykombinować coś z jednego, a drugi na razie czeka. Zużycie włóczki 8-9 dkg, druty nr 4.

Udało się końcu rozpocząć sezon w FIlharmonii Narodowej - pierwszy koncert odpuściliśmy ze wzgledów zdrowotnych. W ostatni czwartek byliśmy na koncercie kwartetu smyczkowego Dafo, z Krakowa. W programie Mozart, Schulhoff i Szostakowicz, a na bis Penderecki. Bardzo udany wieczór, chociaż Pendereckiego nie rozumiem. Na szczęście utwór był krótki, a wykonawczynie dobrze się przy jego wykonaniu bawiły. Najmłodsza pociecha (niecałe 5 lat) zachowywała się całkiem znośnie, choć pod koniec była umęczona niemiłosiernie.

7 komentarzy:

  1. Co jedna pokazana robótka, to piękniejsza, gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju jakie cudowności, przepiękne po prostu

    OdpowiedzUsuń
  3. witam chusta jest po prostu powalajaca ja wlasnie nosze sie z zamiarem zrobienia sobie i ta poprostu mnie urzekla niesamowicie mam wloczke Himalaja padisha 4 motki ale pisze z prosba o jakis schemat czy podpowiedz jak robic takie cudo prosze prosze prosze

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za miłe słowa.
    Sylwio111111 mam w planie opracowanie schematu otulacza z Rainbow, ale Padisah jest zupełnie inną włoczką i nie jestem pewna czy będzie odpowiednia na taki otulacz.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. dziekuje za odpowiedz
    teraz to sie zastanawiam czy robic z Padisah bo Pani ma wieksze doswiadczenie ja zrobilam niby kolezance ponczo z tej wloczki i komin i jest swietne uwazam
    i mam dla siebie wlasnie 4 motki hmmm to moze z niej zrobic cos innego sobie a pojde za ciosem i Rainbow kupie na ta piekna chuste 1 sztuka starczyła az dziw bierze
    i jeszcze przepiekna rzecz mianowicie ponczo krotkie z kominem/golfem w kolorze khaki cudowne jakby mozna tez przepis na niego bo na stornie dropsa nie moge nic wyszukac

    z góry dziekuje z pomoc i podpowiedzi

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.