Zrealizowałam go zresztą błyskawicznie - włóczka zamówiona we wtorek, a sweter przekazany, w bardzo dobre ręce, w niedzielę. Czyżby zapasy bez zmian ...
Sweter robiony od samego środeczka tyłu - zaczęłam od 8 oczek w kółeczko i w co 2 rzędzie dodawałam 8 oczek - po 2 w każdym rogu kwadratu. Po osiągnięciu odpowiedniej wielkości kwadratu robilam oddzielnie część lewą i prawą. Nadal dodawała w co drugim rzędzie 2 oczka po środku i zdejmowałam po 1 oczku przy brzegach.
Zeszyłam rękawy i wykończyłam je ściągaczem. Dookoła części środkowej nabralam równomiernie oczka na ściągacz. Aby sweter nie był za długi i kołnierz za szeroki ściągacz robiłam skroconymi rzędami. Dzięki temu przód swetra jest odpowiedniej szerokości. Zakończyłam i-cordem.
Zużyłam niecałe 6 motków, druty nr 8. Nepal bardzo przyjemny i nadzwyczaj szybki w robocie, w dodatku dość wydajny jak na taką grubość włóczki.
W kwestii zapasów złamałam się dość poważnie i chwilowo ma sporo więcej włóczek niż jeszcze tydzień temu. To jednak włóczki na konkretne rodzinne zamówienia, z których dwa pokażę bardzo niedługo.
Licznik w prawym górnym rogu bije od nowa od 6 lutego.
ta- oj ten licznik bedziesz zerowac jak Ci sie takie okazje beda trafiac :P
OdpowiedzUsuńale wyszlo oblednie
o kupiłam te samą włóczkę:)))
OdpowiedzUsuńŚliczny sweter
OdpowiedzUsuńfaktycznie papuga..swietna nazwa ale i wdzianko ma swoj styl..podoba mi sie....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńPomysłowy i bardzo oryginalny projekt.
OdpowiedzUsuńo matko, jakie cudne :-)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak się takie coś robi ale wygląda cudnie!!!!A kolory są (przepraszam za słownictwo) po prostu zajebiste!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń