Lato to dla mnie pora krótkich spodni, takich do kolana lub tuż za. Ale mam nauczkę z zeszłorocznego wyjazdu do Szwecji - w krótkich spodniach można nieźle zmarznąć.
Wyciągnęłam więc 3 motki dropsowego Delighta - zielenie i granaty, druty z żyłką 3,25 i zrobiłam baaaaardzo dłuuuugie skarpety - bardziej zakolanówki niż podkolanówki.
Nabrałam 60 oczek - 20 rzędów ściągaczem pojedynczym, dalej warkocze na 4 oczkach prawych, z 2 oczkami lewymi pomiędzy (10 motywów po 4 oczka prawe i 2 lewe). Nad kostką zebrałam we wszystkich warkoczach po 1 oczku - zostało 50 oczek.
Pięta wyrobiona skróconymi rzędami - po zrobieniu pięty zebrałam po bokach po 3 oczka. Stopa na 44 oczkach - 22 oczka prawe to spód stopy, na wierzchu 4 warkocze.
Na części pionowej układ kolorów jest zadziwiająco podobny choć w jednym motku włóczka była mocniej skręcona i skarpetki wyglądają nieco inaczej. Na stopach nie udało się zachować jednakowego układu kolorów - zostało mi 2 dkg włóczki (z 3 motków po 5 dkg).
Pokazany tu wzór warkoczy jest elastyczny jak ściągacz, a przy tym bardziej ozdobny i lubię go wykorzystywać na cholewki skarpet.
I jeszcze pochwała Delighta - to naprawdę delikatesowa włóczka choć chcą zachować układ kolorów trzeba mieć pewien zapas.
W pierwszej chwili i patrząc na pierwsze zdjęcie pomyślałam, że to szalik. Dopiero po chwili mnie oświeciło :)
OdpowiedzUsuńSuper te zakolanka, świetne kolory!
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie :)
Ja też pomyślałam, że to szalik :) jAK TRZEBA TO TRZEBA :)
OdpowiedzUsuńhe he milego zwiedzania zycze nie bedzie az tak zimno :P zobaczysz
OdpowiedzUsuńwspaniale lipcowe skarpety
OdpowiedzUsuńczaderskie!
OdpowiedzUsuńNie zmarsniesz, a przy okazji super bajer.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń