sobota, 28 czerwca 2014

Dodatki szydełkowe i inne

Zaczęło się od nieopatrznej wizyty w pasmanterii w realu - nie oparłam się motkowi Ribbon XL w bardzo słonecznym kolorze - patrz poniżej - i przy pomocy szydełka nr 12 zrobiłam w jeden wieczór torebeczkę.
Ścieg prosty, ale efektowny. Tasiemkowej włóczki, bardzo przyjemnej w dotyku - 80% bawełny, wystarczyło akurat na torebeczkę z bambusowymi uszami z odzysku. Ribbon XL jest ciekawsze niż Zpagghetti bo 130 metrów waży "tylko" 250 gramów.
Nie skończyło się na jednym razie - kupiłam podobną do Ribbon XL kolorową włóczkę Funny Bag i turkusową Ribbon XL. 
Na niebieską torbę zużyłam trzy motki Funny Bag i jeden Ribbon. Warto wcześniej zrobić uszy bo potrzeba na nie całkiem sporo włóczki. Uszy są umocowane na bambusowych kółkach co pozwoliło mi zmieścić z torbą w 300 metrach włóczki. Górę torby wykończyłam oczkami rakowymi, żeby się nie rozciągała.
Większa seria korali - na zamówienie i nie tylko.
Z konikiem na specjalne zamówienie fanki jeździectwa.
Wielokolorowe na lato - mniej lub bardziej słoneczne.
Zielone - dla relaksu, o każdej porze roku.
I jeszcze wyposażenie dla licznej rodziny na wakacje nad Bałtykiem. Pogoda bywa kapryśna więc czapki mogą być przydatne.
Po raz pierwszy się skusiłam na bawełnę Nomade. Nie jestem zadowolona z tej włóczki. Jest słabo skręcona co przy szydełkowej robótce nie jest ułatwieniem, jednak jej główną wadą jest niska jakość - supełki w każdym z 16 motków oraz zaciągnięcia niteczek powodujące, ze włoczka ma nierówną grubość.
Poza Nomade wykorzystałam też resztki pomarańczowej mieszanki bawełny i akrylu - użyłam podwójnej nitki, bo Nomade jest naprawdę gruba - 100 g/100 m. Szydełko nr 6 - pierwsze złamałam na drugiej czapce.
Z resztek dorobiłam torebeczkę na ramię - supełek to guzik zapięcia. Pasek na ramię zrobiłam icordem bo szydełkowe próby były niezadowalające.
A to około metra kwadratowego entrelaca czekające na blokowanie.

środa, 4 czerwca 2014

Mój wampirek

Wzór tego szala (w moim wykonaniu bardziej chusty) znalazłam na ravelryWzór jest płatny, ale jako zosia-samosia obejrzałam zdjęcia i odrobiłam po swojemu. Zaczęłam od środka tyłu - nabrałam oczka metodą provisional cast-on. Dalej przerabiała oddzielnie część lewą i prawą. U mnie liczba oczek na środku tyłu to 120 i dlatego musiałam dokupić czwarty motek Lana Gold. W sumie zużyłam 4 motki i ciut. Druty nr 4, bo robię dość luźno. Żeby wampirek bardziej przypominał szal zaczęłabym od około 100 oczek lub nawet mniej.
Powyżej detal dolnego brzegu - w pasach ściegiem francuskim odejmowałam oczka najpierw tylko przy dolnym brzegu - pas środkowy i następny, a potem przy obu brzegach robótki. Pasy ściegiem gładkim są robione skróconymi rzędami, a 3 oczka z każdego brzegu cały czas przerabiane ściegiem francuskim. W pasach ściegiem gładkim, w dolnym brzegu co 6-8 rzędów przerabiałam dodatkowo skrócony rządek na 3 oczkach brzegowych, żeby uniknąć ściągania całej dzianiny przez zbyt ścisły brzeg.
Chusta jest bardzo wdzięczna do otulania z uwagi na swój zaokrąglony fason i naprawdę ciepła, bo Lana Gold to 49% wełny i 51 % akrylu i przyjemna delikatność. Więcej zdjęć nie ma bo, w trakcie sesji foto chusta znalazła nową właścicielkę.