wtorek, 26 czerwca 2012

Zawijasy nie tylko francuskie

Skarpetki skręcone - fenomenalny pomysł, który napotkałam w sieci i natychmiast wypróbowałam. Na pierwszy ogień poszedł akryl z zapasów, a rozmiar dziecięcy.
Byłam ciekawa jak będą układać się na stopie i już wiem, że leżą znakomicie.
Robótka bardzo przyjemna i odpada konieczność wyrabiania pięty, co znakomicie skraca czas robienia skarpetek. W dziecięcych skarpetkach brak pięty dodatkowo wydłuża czas noszenia skarpetek, bo przecież stopa rośnie. W tych skarpetkach to nie problem.
Gotowy wyrób nie jest zbyt efektowny, dopiero na nodze nabiera właściwego kształtu.
Akryl cieniowany - około 250 m/100 g; druty 3,75. Nabrałam 36 oczek - 3 rzędy ściągaczem 3 prawe, 3 lewe, potem przesunięcie ściągacza o 1 oczko w lewo, po 3 rzędach znów przesunięcie itd. aż do zbierania oczek na palce.
A tu wersja w kolorach francuskich - zestaw dla taty i syna.
A dla mamy i córki baleriny.
Wszystkie modele z włóczki Wool - wełna z poliamidem, nieco szorstka. Skarpety podwójną nitką - druty 3,75; kapcie pojedyńczą - szydełko nr 3.

niedziela, 24 czerwca 2012

artesanka odpowiada (15) czyli o naszyjniku

Naszyjnik z cienkiej włóczki z drobnymi koralikami.

Potrzebna są:
  • cienka włóczka np. Diva (dobrze się sprawdza, bo jest śliska) około 100 metrów,
  • około 300 drobnych koralików (wielkości 3-4 mm, z otworem pozwalającym bez trudu przesuwać koraliki po włóczce),
  • szydełko 3 mm lub inne odpowiedanie do grubości włóczki,
  • 2 druty do robienia skarpet nr 6.
Wykonanie:
  1. Nawlec koraliki na włóczkę,
  2. Zrobić z włóczki łańcuszek (na szydełku), umieszczając koraliki co kilkanaście oczek (ja zazwyczaj umieszczam drobne koraliki co 12-16 oczek, a większe co 20-25 oczek), koraliki muszą się swobodnie przesuwać po włóczce, bo ostatnie wrabiane w łańcuszek przesuwają się przez całą długość nitki. Przykładowa długość łańcuszka to 15-18 metrów. Z krótszego też można zrobić naszyjnik, ale poniżej 10 metrów naszyjnik może być za krótki do przełożenia przez głowę.
  3. Z gotowego łańcuszka wykonać na drutach sznurek metodą i-cord, traktując łańcuszek jak włóczkę. Jeśli naszyjnik ma być gruby to na 4 oczach, jesli ma być cieńszy na 3 oczkach.
  4. Połączyć końce gotowego sznurka zeszywając je ze sobą.

sobota, 23 czerwca 2012

Romantika i Lonco Multy - bluzka

2 motki Lonco Multy leżały juz długo, w zamyśle na bluzkę lub tunikę.
Jednak sama Lonco w próbce okazała się zbyt cienka - robię dość luźno.
Nie miałam pomysłu z czym ją połączyć, aż zobaczyłam srebrzystą Romantikę.
Kolor tej włóczki jest idealnie zgodny z odcieniem szarości w melanżowej Lonco.
Szukałam prostego wzoru i niezawodny okazał się Drops.
Skorzystałam z pomysłu i obliczeń we wzorze Rondo, dostępnym również po polsku.
Zmieniłam  wzór całości - robiłam ściegiem pończoszniczym, a nie franuskim;
dodatkowo obrobiłam rękawy ściegiem francuskim; pogłębiłam dekolt.
Dzięki strukturze Romantiki dzianina jest nieprześwitująca, ale nie bardzo zwarta.
Zużyłam niecałe 2 motki Lonco i nieco ponad 3 motki Romantiki, druty nr 3,75.
I jeszcze kolejna ciekawostka dotycząca podawanych na banderolach metraży.
Lonco - 402m, Romantika - 250 m.
Drugi motek Romantiki skończył się przed 1 motkiem Lonco czyli 402 m > 2*250 m,
a ja musiałam domawiać włóczkę.
Połączenie jednobarwnej Romantiki z włoczką melanżową tak mi się spodobało, że już mam kolejny zestaw - tym razem z zielenią.

sobota, 16 czerwca 2012

Powtórki letnie i nie tylko



Znów naszyjniki - okazało się, że cieszą sie sporym powodzeniem. Testuję kolejne kolory Divy i rózne koraliki stąd.
Po pierwsze fiolety z mixem kolorów - naszyjnik naprawdę długi (około 140 cm), można owinąć 2 albo 3 razy, około 1/3 motka Divy. Nie do końca podoba mi się, że są białe odcinki włóczki, ale poza tym Diva jest niezastąpiona na takie naszyjniki.
Po drugie w tonacji beżowo-brązowej z taki samym mixem koralików. Też długi, ale przy dwukrotnym owinięciu układa się blisko szyi. Też Diva, około 1/4 motka.
I nieco odmienny, z bawełnianej włóczki z dużymi koralikami z moich zapasów. Długość około 90 centymetrów.
I mało letnie, zamówione jakiś czas temu, szydełkowe kapcie wg wzoru Antoniny.
Jeszcze raz dziękuję Antonino za ten prosty i efektowny wzór. Zapomniałam, że te kapcie robi sie naprawdę szybko. Tu model z włóczki Lama Texaska, szydełko nr 3. Czuję, że nie skończy się na jednej parze.

piątek, 8 czerwca 2012

Tęczowo

Plany poduszkowe miałam ambitne, ale póki co dwie poduchy wystarczą.
Połączenie gładkiej Cashmiry Fine i tęczowej Angora Gold Batik Design spodobało mi się i mając włóczki pod ręką postanowiłam je powtórzyć w szalu.
Inspiracją był szal Color Affection
ale nie mając wzoru zrobilam wszystko wg własnego pomysłu.
Kolory jak na tym zdjęciu.
Szal robi się łatwo i przyjemnie - wszystkie oczka prawe, na końcu każdego rzędu (przed oczkami brzegowymi) dodawałam 2 oczka. W drugiej częsci wykorzystałam rzędy skrócone. Zmorą jest tylko zaszywanie nitek - miałam ich ponad 100!
Obie strony szala są ciekawe - na prawej paski bardzo wyraźne,
 na lewej przenikają się delikatnie.
Zużyłam nieco ponad 1 motek Cashmiry Fine (12 dkg) i 1 motek Angora Gold Batik Design. Druty nr 3,5, w blokowaniu szal się naciągnął i jest naprawdę spory - długość około 2 metry, w najszerszym miejscu około 60 cm. Nie jest gruby, ale grzeje jak trzeba.

wtorek, 5 czerwca 2012

Toruń - warto odwiedzić

Ostatni majowy weekend znów poza domem. Tym razem Toruń, ale na krótko bo przyjechaliśmy w sobotę po południu, a w niedzielne popołudnie wyjechaliśmy.
Pogoda dopisała - było ciepło i słonecznie.
Toruńska starówka (na nic więcej nie starczyło nam czasu) jest ładnie odrestaurowana. Przyjemnie po niej spacerować, choć turystów i mieszkańców Torunia było tu w ten weekend bardzo wielu.
Odwiedziliśmy ratuszową wieżę, skąd można podziwiać piękną panoramę, a wszczególości dobrze się przyjrzeć kamienicznom przy rynku. Na środku zdjęcia szczególnie cenna kamienica pod gwiazdą.
Na ratuszowej wieży wiszą dwa dzwony, wybijające każdą pełną godzinę.
Miasto można podziwiać również przez okna na niższych kondygnacjach wieży - składające się z malutkich szybek, oprawionych w ołowiane ramki.
Podziwialiśmy katedrę, na której wieży znajduje się zegar z jedną tylko wskazówką - godzinową.
Piekliśmy pierniki w Muzeum Piernika - spotkaliśmy tu wiedźmę piernikową.
Mojemu pięcioletniemu synkowi bardzo się ta wizyta podobała, a własnoręcznie upieczonego pierniczka chrupał potem przez cały dzień.
Podziwialiśmy też Toruń z Wisły - przy bulwarze filadelfijskim znajduje się przystań statków - 40 minutowy rejs rozpoczyna się o każdej pełnej godzinie, przy minimum 15 osobach.
Odwiedziliśmy Planetarium, gdzie obejrzeliśmy pokaz pt.: "Osiem planet?".
Poza tym można zajrzeć do Orbitarium i Geodium gdzie odbywają się zajęcia eksperymentalne.
Obiad w barze mlecznym - czystym, pachnącym smacznym jedzieniem. Za 2-osobowy obiad z napojami zapłaciłam 22,37  zł.
Toruń jest pięknie położony - a wspaniałą panoramę można podziwiać z drugiego brzegu Wisły, gdzie znaduje się również camping. Niestety campingu nie mogę polecić - czas zatrzymał się tu ponad 20 lat temu, a cena przyłączenia do prądu po prostu poraża - 18 zł za dobę!

piątek, 1 czerwca 2012

Torebka ze zpagetti

Na blogu u Antoniny, którego jestem wierną czytelniczką, pojawiło się oryginalne Zpagetti. I  oczywiście nabrałam na nie wielkiej ochoty - w zeszłym tygodniu zaopatrzyłam się w 2 motki, a w tym udało mi się jeden przetestować.
Grubość nitki w poszczególnych motkach jest bardzo różna. Nitka w jednym motku świetnie pasuje na szydłko nr 12, a w drugim jest zbyt gruba. Chwilowo nie mam gruszego szydełka więc wybrałam cieńszą, niebieskozieloną nitkę, i w jeden wieczór zrobiłam torebkę. Wykończenie zajęło mi dodatkową godzinę.

Wykorzystałam drewniane uchwyty, kupione w jakimś lumpeksie.
Dorobiłam też pasek na ramię.
Gdy torebka jest noszona na pasku uchwyty bardzo ładnie opadają na dół.
Jedyna wada torebki ze Zpagetti to jej waga - 860 g!!!
Zużyłam cały motek, bez kilku metrów.
Torebka bez rozciągania i bez uszu ma około 24 cm wysokości i 22 cm szerokości.
Dzianina dobrze się rozciąga więc torebka jest pakowana.
Z drugiego motka planuję coś na drutach, ewentualnie ściegiem tunezyjskim,
żeby dzianina była nieco cieńsza.
Kusi mnie kolejna torebka, ale waga gotowego wyrobu raczej zniechęca.
Może coś dla domu?