Wcale nie w kwadraty, choć kolorowo i entrelac kusił mnie bardzo. To melanżowe połączenie wiskozowej włóczki Ibiza i Noro Sekku (powoli ubywa zapasów).
Tak zaczęłam letnią, raglanową tunikę, robioną na okrągło od góry. Nie byłam jednak zadowolona z efektu, a rozmiar - po oddzieleniu rękawów - okazał się nie odpowiedni. I choć początkowo wcale nie miałam na to ochoty sprułam wszystko, bo wpadłam na pomysł białych plis, robionych razem z całością, ale ryżem.
Białe plisy znalazły się przy dekolcie, na zakończeniu rękawów i w talii.
Plisa przy dekolcie jest wąska (6 oczek), podobnie jak na rękawach. Plisa w talii jest szeroka, dla podkreślenia figury (na razie tylko manekina).
Plisa kończy się prosto, bez łączącego obie części plisy trójkąta. Zadecydowały o tym przede wszystkim trudności techniczne, ale efekt jest całkiem ciekawy.
Raglan robiony klasycznie, oczka na dekolt dobierane w co 4 rzędzie 1 oczko, przed/za plisą. Druty nr 3 i 3,25, na całość zużyłam około 1,5 motka Ibizy i prawie 2 motki Sekku.
Tunika jest lekka i cienka - w sam raz na letnie dni (a tu nawet wiosny za oknem nie widać).
I jeszcze jeden drobiazg, na bazie opisu z ravelry. Torba jest bardzo elastyczna i mocno się wyciąga po zapakowaniu - raczej nadaje się na włóczki, pieczywo i inne lekkie rzeczy niż na warzywa czy owoce. Szeroka rączka jest rzeczywiście super wygodna.
Zrobiłam ją z Cotton Gold i resztki idealnie pasującej niebieskiej bawełny, bo Cottonu mi zabrakło - torba jest nieco większa niż w oryginale.
W poszukiwaniu wiosny wyruszam na południe - dam znać co słychać po drugiej stronie Alp. Jeszcze tydzień temu było chłodno i sztormowo, ale bądźmy dobrej myśli.
W końcu co roku wiosna przychodziła więc i w tym roku przyjdzie.