środa, 23 grudnia 2015

Świątecznie

Te życzenia powstały na podstawie zdjęcia moich gwiazdkowych robótek.
Poniżej zdjęcie bazowe.
Gwiazdki zrobiłam z ozdobnych włóczek z błyszczącą nitką albo z cekinami.
Wesołych Świąt raz jeszcze.

wtorek, 22 grudnia 2015

Nie tylko czapki (6)

To zestaw dzierganych upominków, które przygotowałam dla rodziny i przyjaciół. Wiśniowy szalik z angory pokazywałam już wcześniej, a czerwona czapka nie ma oddzielnego zdjęcia - jest wykonana podwójnym ryżem, z włóczki Saphir.
Tym samym wzorem co wiśniowy szalik wykonałam beżowy, z Alpaki Silk Dropsa - też zużyłam 5 dkg, ale robiłam na grubszych drutach (4,5) i szalik jest nieco większy.
I jeszcze lekkie jak puch szaliki z Kid Silka - w dzianinie kolory układają się zupełnie inaczej niż w motkach. 


Na każdy szalik zużyłam 1 motek czyli 25 gramów (225 m) włóczki, druty 3,25.
Krótkie skarpetki - do spania albo po prostu do rozgrzania nóg, lekkie i miękkie.
Robione od palców, z estońskim ażurem na środku przodu.
I czapka w szalonych kolorach - bardzo gruba, naprawdę chroni prze zimnem (izoluje od świata). Kupiłam przyrząd do robienia pomponów i teraz pompony to dla mnie pestka - potrzeba tylko sporo włóczki na naprawdę ładny pompom.

czwartek, 17 grudnia 2015

Nie tylko czapki (5)

Może tym razem powinnam zmienić tytuł na "Tylko czapki"? Nie zmieniam - pokażę coś poza czapkami. Ta seria jest inspirowana jesiennym zamówieniem - ściegi tak mi zię spodobały, że wykorzystałam je w kolejnych dzianinach.Trzy czapki (niebieska, jasna fioletowa i wiśniowa) zrobiłam z włóczki Alto - 100% bawełny, znakomita w dzierganiu. Gotowa dzianina niestety rozciąga się.
Czarna powstała z rozpędu - jest robiona w poprzek, z użyciem skróconych rzędów. A po środku przodu do nitki Alto dołączyłam nitkę Solfege, cienkiej włóczki z cekinami.
I jeszcze jedwabna chusta z Filisilka, który czekał ponad 3 lata na swoją kolej. 
W lipcu pokazywałam chustę wydzierganą tym wzorem. Jest naprawdę wdzięczny i z niego pochodzi motyw ażurowej bordiury. Na chustę zużyłam około 7 dkg, a z reszty zrobiłam mini- szaliczek, z bordiurą.
A tak prezentują się w komplecie.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Angora - przyjemność dziergania

Taki komplet powstał z nadzwyczaj szlachetnej Angory Campolmi. Wykorzystałam ażurowy motyw estoński, z ozdobnymi węzełkami. 
Na rękawiczkach ozdobne węzełki umieściłam inaczej niż w oryginalnym wzorze, gdyż wypadałyby po bokach rękawiczki. 
Czapka to po prostu 8 motywów robionych w okrążeniach. 
Szalik robiłam na drutach nr 3,25, a czapkę i rękawiczki na 2,75. Mimo tak cienkich drutów robótka była bardzo przyjemna - włóczka jest cudownie miękka i lekka, a przy tym bardzo wydajna. I świetnie nadaje się do dziergania węzełków - nie miałam z nimi żadnych problemów, a wcześniej były raczej utrapieniem. Na całość zużyłam nieco ponad 100 g.
Później do kompletu dołączyły też skarpetki - dziergane na drutach 2,5. Zaczęłam od palców, piętę wyrabiałam skróconymi rzędami, a na cholewce jest powtórzony motyw estoński. Ostatnie zdjęcie nie oddaje koloru włóczki - jest soczyście czerwony, a z tym przy fotografowaniu bywa kłopot.
Angora tak mi się spodobała, że zamówiłam 2 motki (po 25 g) w kolorze wiśniowym, na szaliczek.
Wydziergałam go prosto, ściegiem francuskim, z ozdobną bordiurą na całej długości - ten motyw jeszcze powróci.
Tak wygląda szaliczek przygotowany do zapakowania.
Postanowiłam wykorzystywać banderole od włóczek do pakowania gotowych dzianin - wygląda to dobrze, a przy okazji jest informacja o składzie włóczki i sposobie prania.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Rozpinany entrelac, z długim rękawem

Robiony w całości, od dołu. Na bazie wąskiego (4 rzędy) ściągacza. Aż do wysokości pach powstawał w jednym kawałku - wyglądał wtedy jak koc, ale ta część poszła szybko.
 Potem oddzieliłam przody i tył, dziergałam je w częściach, ale cały czas prosto do góry.
Rząd kwadratów na ramionach dziergałam łącząc przody i plecy w kamizelkę. Przy dekolcie musiała wydziergać dodatkowy trójkąt z każdej strony - widoczne na zdjęciu powyżej jasne trójkąty po bokach dekoltu.
A potem były rękawy - moja odwieczna zmora. Nie dość, że trzeba zwężać to jeszcze mają być dwa takie same. W połowie pierwszego odłożyłam robótkę na kilka miesięcy. Zrobiło się ciepło, więc wełniany sweter był niepotrzebny. W końcu wróciłam do dziergania rękawów - pierwszy skończyłam, drugi też choć z przerywnikami. W kolejnych okrążeniach zmniejszałam liczbę oczek u podstawy każdego kwadratu. Na ramieniu kwadrat bazował na 9 oczkach, przy mankiecie tylko na sześciu.
Wykończenie nie było skomplikowane - listy brzegowe na obu częściach przodu i przy dekolcie. Potem dodatkowo szydełkowy rządek na prawym boku, z dziurkami na guziki. Na szczęście guziki z zapasów, więc sweter nie czekał znów kilka miesięcy aż coś dobiorę.
Dane techniczne: włoczka Regia Higland Tweed - 4 motki po 150 g, zużyte nieco ponad 500 g, druty 3,25 mm, żeby dzianina trzymała fason. W entrelacu lubią się robić dziurki przy nabieraniu kolejnych kwadratów itp, dlatego warto robić na cieńszych drutach.

piątek, 9 października 2015

Niebieskie bańki i ...

Ten wzór na pewno będzie wracał. Jest łatwy do zapamiętania i bardzo efektowny.
Tym razem ze skarpetkowego Fabela, kupionego na wszelki wypadek.
Do kompletu czapka - mniejsza niż zwykle więc nie spada manekinowi na oczy.
 Znów robiłam wg opisu dla mniejszych bąbli - duże muszą być po prostu ogromne.
Na szal nieco ponad 5 motków czyli około 27 dkg. Na czapkę nieco ponad 5 dkg - dolna część ma 2 warstwy, żeby było naprawdę ciepło.
Szal jest ogromniasty, ale ponieważ dzianina jest cienka można do używać jak zwykłego szalika i wcale nie jest zbyt grubo.
Przyleciały do mnie takie 3 motki, prosto z Islandii - gryzą nieznośnie, ale cały czas szukam pomysłu jak je wykorzystać.
*  *  *  *  *
A na obfotografowanie czeka skończony (już z guzikami) entrelacowy sweter i kilka innych drobiazgów.

piątek, 2 października 2015

Jesienne listki czyli kamizelka na pożegnanie lata

Inspiracją była chusta "pozytywne wibracje", którą zrobiłam w czerwcu.
Kupując brązowy Linen Blend i Zielone Muskaty myślałam o kolejnej, wibrującej chuście. Potem wpadłam na pomysł kamizelki i dokupiłam więcej czekoladowej Linen Blend.
Najpierw wydziergałam część ulistnioną, a potem dziergałam dalej, tylko z brązu, dół.
Zaokrąglenie dołu formowałam na bieżąco, przy pomocy skróconych rzędów. Listki są również wykonane tą techniką.
Wadą wielokolorowej dzianiny jest liczba nitek do zaszycia. Na jednym brzegu są dwadzieścia dwa listki czyli 88 nitek do zaszycia. Na szczęście na drugim brzegu nie było nic do zaszywania - ten brzeg jest równy i stanowi wykończenie kołnierza.
Przód kamizelki nie ma zapięcia - w razie potrzeby można spiąć kamizelkę szpilką.
Tył też jest ozdobny, choć na moim małym manekinie nieco smętnie wisi :-)
A tak wygląda kołnierz, którego jestem naprawdę zadowolona.
Szczegóły wykonania: 8 motków Linen Blend i 3 motki Muskatu, druty 3,25 - chciałam, żeby dzianina była zwarta i mało rozciągliwa. Całość przerabiałam ściegiem francuskim - wszystkie oczka prawe, we wszystkich rzędach. Część z listkami wykonanałam jako prostokąt szerokości około 70 oczek, 10 rzędów brąz, 2 rzędy zielenią (w tym listek) - 22 razy paseczek zieleni.
Ta część stanowi karczek i "rękawy" kamizelki. Dolna część tyłu jest kontynuacją tego pasa, z delikatnym formowaniem zaokrągleń dołu przez rzędy skrócone. Początek i koniec pasa dzianiny zeszyłam zupełnie niewidocznym ściegiem dziewiarskim. Jedyny widoczny szew przebiega poziomo, na plecach, pod pasem liści.

poniedziałek, 28 września 2015

Z ostatniej chwili i na zamówienie

Tak wyglądał księżyc, dziś, około 4.30. Warto było popatrzeć, choć nie wyspałam się zbytnio. 
Chociaż trawa jeszcze zielona, a na drzewach jeszcze sporo liści, już zrobiłam pierwszy zimowy komplet - na zamówienie. Lubię gdy zamówienie jest sprecyzowane, wydaje mi się, że łatwiej wtedy sprostać oczekiwaniom osoby zamawiającej.
Czapka wg schematu Garnstudio. W oryginale Nepal, u mnie Superlana Maxi, w kolorze 21. Nabrałam mniej oczek, bo ta włóczka jest grubsza niż Nepal, druty nr 6,5; zużyłam cały motek. Nie wiem dlaczego ten schemat jest rozpisany na płasko, do zeszycia. Ja robiłam na okrągło - dzięki temu nie ma szwu i czapka jest zawsze dobrze założona.
Wzór bardzo mi się spodobał i zrobiłam drugą czapkę - dla siebie, z włóczki Saphir - 2 motki po 5 dkg, druty 3,75. Moja jest większa (na obwód głowy 58 cm) i cała usiana mieniącymi się cekinami.
Komin- otulacz zrobiłam poniższym ściegiem - bardzo efektownym przy grubszej włóczce, wymagającym jednak nieco uwagi w co drugim rzędzie.
Na komin zużyłam w całości 4 motki Superlany Maxi, w kolorze 203. Otulacz jest naprawdę solidny - prawie 30 cm szerokości i 180 długości. Zrobiłam zwykły szalik, zostawiając otwarte oczka brzegowe i zeszyłam oczka na obu końcach robótki ściegiem dziewiarskim.
Drugie zamówienie otwiera sezon już nie zimowy, a karnawałowy. To kolejne czarne bolerko, które już wielokrotnie tu pokazywałam.
Tym razem rozmiar w sam raz na mój manekin.
I jeszcze z boku.
Takie bolerko będzie jeszcze najwyżej jedno, może dwa, bo nie ma już fantazyjnej włóczki IXIA, której używam na ażurowe pasy pomiędzy włóczką - trawką.
Bolerko robię od góry do dołu, a potem dorabiam "zapięcie" czyli łapki. Szczegółowy opis tutaj. Tym razem bolerko w rozmiarze 38 - 2 motki trawki i 1 motek włóczki fantazyjnej.
A tym czasem wyciągam z kątów różne dzianiny do zeszycia i wykończenia.
Jedna już tuż tuż, a następne też podciągam.