Drops okazał się niezawodny i znalałam też motywy motoryzacyjne - wybrałam z nich ten.
Prosty i tylko 10 rzędów wrabiania, przy czym robiłam go odwrotnie czyli "do góry nogami" bo czapka ma wywijany brzeg.
Drugi komplet w zamówionych przez średniego syna kolorach. Nie było łatwo znaleźć te trzy kolory podobnej grubości. W końcu znalazłam u edziewiarki - żółta i zielona to Lanagold, a czerwień to Ecolana. Metraż obu włóczek taki sam 100g/240m i jak zwykle pewne zdziwienie - żółta jest zdecycowanie bardziej mięsista, a najcieńsza wydaje się zielona. W gotowym wyrobie w zasadzie tego nie widać, ale przy poprzecznych paskach szerokość szalika wariowała. Dlatego zdecydowałam się na zrobienie szalika wzdłuż - miałam na drutach 250 oczek, ale za to mało rzędów do przerobienia.
A dziś taka zima jak lubię - lekko mroźna, słoneczna i ze śniegiem. Przed południem zaopatrzyliśmy najmłodszą pociechę na giełdzie narciarskiej w narty i po powrocie do domu byliśmy z nim na nartach (we własnym ogrodzie) 3 razy. W sumie nieco ponad 2 godziny, ale mały był zachwycony i wcale nie miał dosyć. Oby tak juz zostało, bo przed nami marcowy wyjazd na narty.
A na podwieczorek, na zamówienie najmłodszego narciarza, czekoladowe, muffinki. Smaczne i bardzp sycące, a przy tym podwójnie czekoladowe - mąkę miesza się z kakao i dodaje siekaną czekoladę. Po upieczeniu czekolada pozostaje w grudkach i dodaje babeczkom smaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.