czwartek, 1 kwietnia 2010

W wirze przygotowań

Przedświąteczny tydzień to nie najlepszy czas dla robótek, również moich to co zrobiłam sprułam, bo było wyjątkowo szpetne. Za to realizuję się kulinarnie. WIelkanoc to dla mnie przede wszystkim ciasta - mazurki i baby. Te drugie jeszcze przede mną, ale mazurki już trochę zaawansowane - kruche spody upieczone, a jeden nawet ukończony:

Na kruchy spód wylałam masę truflową - gorzka czekolada rozpuszczona ze śmietaną i masłem, z dodatkiem brandy - pycha!
W planie jeszcze mazurki czekoladowe i pomarańczowe, a może i orzechowy.
A poza tym mięsa zapeklowane - czekają na pieczenie, i oczywiście jajka.

To tak zwane pchane jajeczka, popularnie nazywane faszerowanymi. Wyjęte ze skorupek jajka siekam, mieszam z solą i pieprzem, dużą ilością drobno posiekanej natki i niewielką ilością jogurtu naturalnego. Masą napełniam skorupki, a przed podaniem obtaczam w mące i podsmażam na maśle. Podaję prosto z patelni, ale na zimno też są smaczne.

1 komentarz:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.