sobota, 28 maja 2011

Wieści z Toskanii 2011 (1)


Dostęp do internetu udało się uzyskac już szóstego dnia starań, stąd kilkudniowa cisza.
A w Toskanii jak zwykle słonecznie, smacznie i zachwycająco pod wszystkimi względami.
Na pierwszy ogień okolica campingu,
na którym mieszkamy - oliwki i cyprysy gdzie się nie obejrzeć.
To widok campingu (co prawda przez płot), ale w zasadzie camping znajduje się pod piniowym dachem - łatwo o zacienione miejsce przez cały dzień. Na szczęście bo pogoda póki co nas rozpieszcza - temperatury 25-30 stopni i czasami tylko przelotne zachmurzenie, wieczory na szczęście chłodniejsze.
Przy wjeździe na ściana róż,
a wśród nich szczególnie mnie zachwyciła fioletowa.
A to inna ciekawostka - kwiat nazwany przeze mnie wyciorem,
bo wygląda jak szczotka do butelek.
Pełno tego kwitnie na campingu, ale nie wiem jak się nazywa.
Maki w czerwieni i fiolecie na okolicznych polach
albo w rowie z dodatkiem innych polnych kwiatów w żółci.
I jeszcze przydrożne osty i trawy, a wszystko w najbliższej okolicy.
Już na pierwszej rowerowej wycieczce spotkaliśmy takiego gada:
Był martwy, ale nie wyglądał na rozjechanego.
Inny, podobny czmyhnął przed nami w krzaki, więc mamy się na baczności.

4 komentarze:

  1. Kwiaty piękne ale węże stanowczo nie!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiaty piękne. Czekam na kolejne relacje z podrózy. Pozdrawiam. Antonina

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten czerwony kwiat, który jak dla mnie przypomina szczotkę do mycia butelek, to kuflik.
    pozdrawiam
    nutka

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.