niedziela, 5 sierpnia 2012

Po Szwecji

Było pięknie - krajobrazy niesamowite, miejsca bardzo odludne.
Pogoda dopisała, choć upały nas nie rozpieszczały - maksymalnie 23-24 stopnie.
Przygotuję relację, ale po wakacjach, bo teraz nie wiem w co ręce włożyć.
Czasu na robótkowanie nie było zbyt wiele, ale wieczorami i w wietrzne dni (kiedy mieliśmy przymusowy postój) zrobiłam szalochustę, znów na motywach Color Affection.
Tym razem supełki są tylko 2, bo robiłam z cieniowanej Katia Darling.
Zużyłam w całości 3 motki, druty nr 3, bo robię dość luźno.
Dzianina jest miękka i bardzo przyjemna w dotyku, świetnie się zblokowała, a końce fikuśnie się zawijają po zamotaniu chusty.
W tym projekcie włóczka w pasy sprawdza się znakomicie.

P.S. Przepraszam za tak późne opublikowanie komentarzy, ale w czasie urlopu nie miałam dostępu do sieci.

3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.