niedziela, 7 lutego 2010

Mój plasterek

Nie jest to co prawda plasterek cytrusa,
ale wcale nie umniejsza to jego urody.
Udało się i wczoraj skończyłam. 
Udało się ma tu szczególną wymowę, bo początkowo wydawało mi się,
że włóczki w zupełności wystarczy.
Potem zrezygnowałam z ostatniego powtórzenia, a i tak kończyłam na wstrzymanym oddechu - zostało mi 9 cm (słownie dziewięć centymentrów) Kid Mohairu Yarnartu. Zużyłam około 4 dkg i szal/chusta ma całkiem pokaźne rozmiary.

Myślę, że ten wzór (schemat tu) wejdzie na długo do mojego repertuaru.
Przyjemny w robocie, szybki i moim zdaniem bardzo efektowny. Już wyszperałam w moich zapasach materiał na kolejne plasterki, ale póki co pracuję nad chustą z Alize Angora Batik - tak, tak ciasteczka ze sprutej włóczki już zjedzone.

1 komentarz:

  1. Plasterek fantastyczny i wzór rewelacyjny, wiem coś o tym bo sama taka cytrynkę (czerwoną)popełniłam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.