niedziela, 2 września 2012

Już w domu

Było pięknie, raczej słonecznie, we dnie ciepło, nocami chłodno. Pachnąco i smakowicie, rodzinnie (czasem aż w nadmiarze). Nie obyło się bez drobnych trudności, którym stawialiśmy czoła.
Pod koniec zepsuł mi się aparat, więc nie mam pełnej własnej dokumentacji foto, ale pozbieram brakujące zdjęcia  - w 11-osobowej grupie zdjęcia robiło 5 osób, wiec coś się znajdzie. 
Program mieliśmy tak bogaty, że na robótki nie starczyło mi czasu, nie przywiozłam też żadnej włóczki.
Relacja z podróży wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.