Było pięknie, raczej słonecznie, we dnie ciepło, nocami chłodno. Pachnąco i smakowicie, rodzinnie (czasem aż w nadmiarze). Nie obyło się bez drobnych trudności, którym stawialiśmy czoła.
Pod koniec zepsuł mi się aparat, więc nie mam pełnej własnej dokumentacji foto, ale pozbieram brakujące zdjęcia - w 11-osobowej grupie zdjęcia robiło 5 osób, wiec coś się znajdzie.
Program mieliśmy tak bogaty, że na robótki nie starczyło mi czasu, nie przywiozłam też żadnej włóczki.
Relacja z podróży wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.