czwartek, 21 stycznia 2010

Guziki

Wczoraj poszłam po guziki do kolorowej, szydełkowej kamizelki i bawełnianej bluzeczki. Pełen sukces - guziki kupione i przyszyte, a efekty pokażę w weekend, jak będę mogła zrobić zdjęcia w dzień.
Przy okazji zajrzałam do sklepu z włóczkami - to zgubne przyzwyczajenie. I, jak łatwo się domyślić, nie wyszłam z pustymi rękami:

Oliwia, bo ma takie żywe kolory, w zasadze z myślą o szydełku,
ale czas pokaże czy to się spełni.

Regia, bo już sprawdzona i świetna dla dziewczynek, niekoniecznie na skarpetki.

Smyrna, bo jeszcze z niej nie robiłam, a coś mnie wzięło na ten blady fiolet,
w zasadzie dla mnie (szal?).
Czy czegoś tu jeszcze brakuje? Tak, 3 motków cotton jeans w kolorach ziemi (beż, cegła i zgaszony brąz). Przyczyna prosta - już są w robocie. Jedna szydełkowa łapka kuchenna gotowa, czeka na drugą do pary.

1 komentarz:

  1. Super zakupki a Regii to aj Ci zazdroszczę normalnie ! grrr..... ! ;D kurde... żeby Białystok leżał bliżej Warszawy ! :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.