niedziela, 17 stycznia 2010

W górach halny

Podobno w górach halny, ale i na nizinach niezbyt przyjemna pogoda - zima, biała i mroźna, powinna być słoneczna, a wcale nie jest.
Sweterkiem dla siostrzenicy (misja specjalna) na razie nie bardzo mogę się pochwalić z dwóch powodów. Po pierwsze jeszcze się blokuje, a po drugie zapomniałam jak bardzo naciąga się bawełna robiona niezbyt ściśle i ostateczny rozmiar jest bardzo przyszłościowy. Za 2-3 lata będzie jak znalazł. Zwalam winę na halny, a co mi tam, ale mam już połowę czegoś w zamian.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.